Dobra wiadomość d
la fanów reaktywowanego po 21 latach zespołu Buty Sapera. Jest już pierwsza płyta tej znanej lwóweckiej formacji. Z tej okazji muzycy zapraszają w sobotę 1 grudnia na koncert do Lwóweckiego Ośrodka Kultury. Wstęp jest darmowy.
Nikt chyba nie wierzył kiedy kilka miesięcy temu ekipa Butów Sapera powiedziała, że znowu wyjdzie na scenę. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że wcześniej grupa spotkała się w pełnym składzie po kilkunastu latach przerwy. Padł wtedy pomysł, aby znowu razem zagrać. Jaki był efekt? Na koncert do lwóweckiego ratusza przyszło około 300 osób w najróżniejszym wieku. Nie brakowało fanów zespołu z lat 80.
- W założeniu mieliśmy zagrać nasze najlepsze utwory ostatni raz. Jak się okazuje nie powiedzieliśmy ostatniego słowa i gramy dalej – mówi Krzysztof Mikułko, wokalista Butów Sapera.
Okazuje się, że w zespole dużo się zmieniło od końca stycznia 2012 roku, kiedy muzycy zagrali znowu razem. Liczne koncerty w najróżniejszych miastach w Polsce, zaproszenia na imprezy, występ w czasie Lwóweckiego Lata Agatowego, a także wydana właśnie płyta. - Postanowiliśmy, że nasze najlepsze utwory nagramy raz jeszcze w nowszym wydaniu. Wybraliśmy dziesięć kawałków, co nie było takie łatwe – wyjaśnia Krzysztof Goleniewicz, basista Butów Sapera.
Nowa płyta była nagrywana na przełomie sierpnia i września, i to nie byle gdzie. Muzycy wybrali wrocławskie studio nagrań MAQ Records na co mało kto może sobie pozwolić. Z usług tego studia korzystają między innymi: Łzy, Darzamat, Big Cyc, Feel, Obstawa Prezydenta, Bracia Oleś, Ken Vandermark, płytę nagrywał tam Marcin Wyrostek, a nawet kabaret Ani Mru Mru. Opłacało się ponieważ jakość brzmienia słychać na nowej płycie Butów Sapera.
Legendarny zespół z Lwówka Śląskiego znowu zagra dla swoich mieszkańców.
Koncert zaplanowany został na 1 grudnia na godzinę 18 w Lwóweckim Ośrodku Kultury przy ulicy Przyjaciół Żołnierza. Wstęp jest darmowy. Oczywiście występ Butów Sapera związany jest z premierą najnowszej płyty. Będzie można ją dostać podczas koncertu.
„Dzieciństwo w Gryfowie lata 1945-1995” – to tytuł wystawy fotograficznej, jaka odbędzie się 12 października (piątek) o godzinie 17.00. Tematem wystawy będą zdjęcia przedstawiające wczesną młodość byłych i obecnych mieszkańców naszego miasta. Nas, członków Towarzystwa Miłośników Gryfowa interesowały miejsca, w jakim fotografie zostały zrobione. Miejsca, które już dzisiaj nie istnieją, zostały wyburzone lub zmieniły swój wygląd. Miejsca kiedyś dla młodych gryfowian magiczne, gdzie można było zjeżdżać na nartach, sankach lub pluskać się w przepływających przez miasto rzekach: Kwisie lub Oldzy. Rarytasem tej naszej skromnej wystawy są cztery gryfowskie zdjęcia wybitnego polskiego fotografika Michała Cały. Wykonane w 1983 roku, pochodzą z cyklu odrębnej wystawy, która ukazywała miasteczka Dolnego Śląska. Zgodę na dołączenie swych czterech zdjęć do wystawy dotyczących naszego miasteczka wyraził sam autor. W imieniu Towarzystwa Miłośników Gryfowa serdecznie mu dziękujemy i zapraszamy wszystkich mieszkańców do obejrzenia tej niewątpliwie ciekawej wystawy.
Mogłoby się wydawać, że to obecnie doskonały adres. Gmina sprzedaje tu działki pod budownictwo jednorodzinne. Wystarczy popatrzeć na nowo powstające domy. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie droga.
W Kurierze Gryfowskim z marca 2010 r. Dyrektor ZBGKiM skarży się, że w przepompowniach ścieków dochodzi do zatykania pomp. Podczas czyszczenia pomp stwierdza się nawinięte na wirniki prezerwatywy, a w samych przepompowniach pływają ogórki i duże ilości tłuszczu. A czemu ma tak nie być? Proponuję sobie zrobić spacer nad wspomnianą przepompownię. Dojście do niej jest wykoszone od strony wspomnianej ulicy. Reszta to chaszcze. Czemu się w takim razie dziwić, że tu i tam znajdują się prezerwatywy, ogórki i tłuszcz.
Brak pobocza. Brak chodnika. O ile w górnym odcinku ulicy wymijanie to mniejszy problem o tyle w dolnym zaczyna być już z tym spory kłopot. Zaczyna się od pasa kamieni. Ciekawe czemu mają służyć? Same w sobie stwarzają niebezpieczeństwo przy wymijaniu samochodów.
A Wy pozostali kandydaci, może też zainteresujecie się wspomnianą drogą? Jesteście tylko aktywni w czasie wyborów i obiecujecie gruszki. Byle się dostać, byle być. Może zróbcie coś jako zwykli obywatele miasta a potem w swoich ulotkach piszcie o swoich realnych sukcesach a nie potencjalnych obietnicach.
W najbliższą niedzielę (23 wrzesień) w całej Polsce odbędzie się happening "Bądź bratem, a nie katem". Inicjatywa jest protestem przeciw trzymaniu psów na uwięzi. Uczestnicy happeningu spotkają się, aby wyrazić swój sprzeciw poprzez założenie łańcucha na szyję. W Gryfowie happening rozpocznie się o godzinie 12:00 na gryfowskim rynku. Wszystkich miłośników zwierząt zapraszamy do uczestnictwa.
Potężna nawałnica przeszła 5 lipca nad Gryfowem Śląskim. Trwająca ponad 2 godziny intensywna ulewa z gradobiciem spowodowała znaczne straty w mieście i okolicznych sołectwach. Szczególnie dotkliwie ucierpiało Ubocze, do którego dojazd na chwilę obecną jest utrudniony. Woda uszkodziła drogi, złamała wiele drzew, uszkodzeniom uległy również pojazdy. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ponad 30 jednostek straży pożarnej walczy ze skutkami nawałnicy. Galerię zdjęć przedstawiających cześć zniszczeń znajdą Państwo na naszym profilu na
26 kwietnia odbędzie się wernisaż wystawy trójki znanych w Gryfowie fotografów. Wystawa "Jedna Pasja - trzy wizje" zaprezentuje dorobek artystyczny Ilony Cichoń, Ryszarda Urdasa i Pawła Rubaja. Otwarcie wystawy odbędzie się w Europejskim Centrum Kulturalno Informacyjnym (ul. Kolejowa 44) w Galerii ECKI o godzinie 17:00. Zapraszamy!
Dziwny czas nadszedł w naszej ojczyźnie. Wzdłuż i wszerz nastała moda na zamykanie i likwidację. Zamykane są szkoły, bo nie ma uczniów, zamykane są szpitale, bo chorzy, co prawda są, ale nie ma pieniędzy na ich leczenie.
Bardzo niebezpieczna sytuacja miała miejsce w Gryfowie w zeszłym tygodniu. Mieszkańcy osiedla Horyzont zauważyli ogień nieopodal swoich domostw. Na szczęście zdarzenie miało miejsce w biały dzień. To istotny szczegół w tej sprawie. Dość silny wiatr rozprzestrzeniał ogień w takim tempie, że gryfowianie, pomimo zaalarmowania Straży Pożarnej, wzięli sprawy w swoje ręce. Za pomocą łopat i innych narzędzi ogrodniczych, poradzili sobie z żywiołem. Dodać należy - nie bez trudu. Strażacy oczywiście przyjechali wprost z innej akcji, ale na szczęście sytuacja była już opanowana. „To prawdziwy cud , że nie zdarzyło się to w nocy, tylko wtedy gdy wszyscy byliśmy w domach. Aż strach pomyśleć, co stałoby się gdybyśmy w porę nie zauważyli dymu i nie usłyszeli charakterystycznego trzasku palonych świerków” - relacjonują mieszkańcy osiedla.
